“Idźcie i głoście” – II tydzień Adwentu – niedziela

Mt 3, 1-12

Prostujcie ścieżki

link_u4tej2359a9o5avgprb8ifrqgknyj6xvw300h223Chociaż nie uważam się za należącego do „plemienia żmijowego”, ale słowa Jana Chrzciciela do faryzeuszów i saduceuszów odnoszę do siebie. I mnie także pokazano, jak uciec przed nadchodzącym gniewem. Bóg mi to wciąż pokazuje, kierując moje kroki ku Janowi i jemu podobnym, prorokom i Apostołom. Wiele mam sobie do zarzucenia i poszukuję drogi wyjścia, tej ucieczki przed konsekwencjami moich decyzji i wyborów. Drogę wskazuje mi wpierw Jan Chrzciciel, ale tak naprawdę to Drogą i Prawdą i Życiem jest zapowiadany przez niego i wskazany przychodzący Mesjasz.
Zarówno Jan jak i Jezus wskazują drogę nawrócenia. Prostowania ścieżek, ale nie gdzieś na pustyni tylko w moim życiu. Ścieżek, którymi kroczę, a które są nieraz mocno pokrzywione. Jeszcze przed Jego nadejściem mogę je zacząć prostować, wypełniając Boże wezwanie wypowiadane przez Jana. To będzie tym „godnym owocem nawrócenia”, dobrym owocem, które wyda drzewo mojego życia. po takim przygotowaniu będę mógł spotkać się z Mesjaszem, który będzie mnie „chrzcił Duchem Św. i ogniem”. Jeśli nie będę gotowy, zagraża mi ta „siekiera przyłożona do korzenia drzewa”, wycięcie i wrzucenie w ogień. Zagraża mi to „spalenie jak plewy w ogniu nieugaszonym”.
Dlatego przychodzę do Jana nad Jordan, staję nie jako widz, przyglądający się, jak ci grzesznicy wyznają swoje grzechy. Staję pośród faryzeuszy i saduceuszy, jako wcale nie lepszy od nich, a na równi z nimi oczekujący Bożego Miłosierdzia, wyznający grzechy w Jordanie konfesjonału.
Jeśli mam „iść i głosić” Boże Miłosierdzie, najpierw sam chcę go doświadczyć.