“Idźcie i głoście” – IV tydzień Adwentu – czwartek

Łk 1, 46-56

Wielbi dusza moja Pana

Uwielbienie Boga przyjęliśmy łączyć ze stanem zadowolenia, obdarowania, z dziękczynieniem za jakieś otrzymane dobro. Jak uzdrowieni, którzy odchodzili od Jezusa wielbiąc Boga. Ale także ci, którzy byli świadkami Jezusowych cudów i znaków, uzdrowień i wskrzeszeń, owe tłumy chodzące za Jezusem wielbiły Boga.
Spotykamy też uwielbienie Boga w sytuacjach trudnych, w prześladowaniach, nieszczęściach, tragediach życiowych. Biblijny Hiob mówi: „Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!” Psalmista wychwala Pana pośród utrapień.
Maryja swoje uwielbienie wyśpiewuje w oczekiwaniu na wypełnienie Bożych obietnic, dostrzega w przyszłości Boże działanie, wierzy, że spełnią się słowa powiedziane od Pana. Wielbi Boga w swoim macierzyństwie, w błogosławieństwie, które będzie otrzymywać od pokoleń, w miłosierdziu, jakie Bóg okazuje, w mocy Bożej, która wywyższa pokornych i karmi głodnych. Te dzieła Boże napełniają Ją radością, Jej „duch się raduje w Bogu”.
Maryja uczy mnie uwielbienia. Także w chwilach trudnych, pełnych tęsknoty i oczekiwania na spełnienie obietnicy. W chwilach doświadczeń i ukrytego Bożego działania, którego owoce będę przeżywał w przyszłości.
Moje uwielbienie Boga ma być osobiste, dokonywane w rzeczach, „które uczynił mi Wszechmocny”.
Mam „iść i głosić”, jak opętany uzdrowiony przez Jezusa, któremu polecił: „wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił”.