Stacja XV – Zmartwychwstanie

Maria Magdalena:

Jezus żyje!
Krzyczałam całą drogę, biegnąc do Apostołów, gubiąc po drodze wonności, z którymi przyszłam do grobu. Grób był pusty, kamień odwalony, straży nie było.
Kto mógłby Go zabrać?

Nie poznałam Go, gdy stanął przede mną, myślałam, że to ogrodnik. Ale przemówił do mnie i to odebrało mi siły, radość przepełniła mnie i mogłam tylko biec do Szymona Piotra i zdyszana wykrzyczeć: Jezus żyje!
Do dziś pamiętam, jak się wtedy wystraszyli, jak pobiegli sami do grobu.

Teraz Piotr jest w Rzymie i wciąż opowiada, że jest na ziemi jedyny pusty grób.